Zaraz po zawodach Pucharu Polski udaliśmy się do Grudziądza nad piękne jezioro gdzie w ośrodku wczasowym czekały darmowe noclegi dla startujących w Mistrzostwach Grudziądza(19-06-2011) w których to następnego dnia startowaliśmy .Grudziądzka przygoda okazała się jedną z tych co wspomina się do końca życia dlatego podzielę się wrażeniami. Wieczorem tego samego dnia pogoda poprawiła się i organizatorzy zaprosili nas na ognisko na plaży .Biesiada przy kiełbaskach trwała do późnej nocy ,ale jak na sportowców przystało poszliśmy spać o przyzwoitej porze ,a skoro świt obudziły nas śpiewy ptaków bo ośrodek położony był w sosnowym lesie .O godzinie 11.00 tym razem przy znakomitej pogodzie i na pięknie przygotowanej trasie ścigaliśmy się z całą czołówką nordic walkerów. Jan Siemianowski otarł się o podium doszedł na 4 miejscu w kategorii M-13,a Mirosława na 7 w K-N. Tym razem nie udało się wywalczyć medalu ,ale i tak poczuliśmy się jak byśmy oboje zdobyli złoto bo to co działo się po przekroczeniu mety zaskoczyło wszystkich uczestników. Każdy kończąc dystans otrzymał medal uczestnictwa ,talon na obiad i kawę, drożdżówkę, pełną reklamówkę prezentów od sponsora(dezodorant, japonki, kubek, notes, długopis, wizytownik, paczka kawy ,suchy prowiant na drogę) i zaproszenia do losowania nagród specjalnych, których było tak dużo, że co trzecia osoba wyjechała z dodatkowym kartonem prezentów w tym i my .Jak tu się nie cieszyć skoro było tyle atrakcji ,ale najważniejsza była atmosfera i ludzie. Po dwóch dniach startów zmęczeni ,ale szczęśliwi wróciliśmy do domu.
Wieczorne ognisko na plaży-Grudziądz 18-06-2011 czyli noc przed startem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.