|
puchar i medal Jana |
|
Jan dochodzi do mety |
Bieg nazywał się "SERCE MATKI",a Jan na metę dotarł pierwszy open to najlepszy prezent dla mnie w tym dniu.Tym bardziej,że nie zapowiadał się miło bo było mokro i zimno,a na dodatek zapomnieliśmy torby ze sprzętem w tym kijów ,aparatu i paru innych potrzebnych rzeczy sportowych co okazało się 15 km przed Poznaniem więc nie opłacało się zawracać.Jednak nie należy się poddawać mimo przeciwności to moja dewiza.
O godz.9.00. zaczęły się zapisy do wszystkich konkurencji,a my byliśmy jeszcze daleko od Poznania przez liczne remonty na trasie,która wydłużyła się o 40 min.Gdy dotarliśmy było tak zimno,że zamiast korzystać z atrakcji Areny grzaliśmy się w samochodzie i dopiero 15 min przed startem zrobiliśmy rozgrzewkę.Potem start i było już gorąco tym bardziej na sercu zrobiło mi się cieplutko gdy Jan zwyciężył.
|
nagrody -Voucher o wartości 100 zł |
puchary dla trójki zwycięzców
|
wspaniały tort dla medalistów i ich mam |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.